czwartek, 25 lutego 2010

Trzynasta opowieść

Nie chce robic reklame ksiazce, ale to wlasnie ksiazka ktora akurat przezczytalam i uzylam jako tlo do nowej zakladki.
Dostalam ta ksiazeczke jako prezencik, nie czesto mam okazje czytac takie rarytasy w moim ojczystym jezyku.
Ksiazki to rowniez moja wielka pasja. Druga albo pierwsza, jak kto woli, robotki i ksiazki, chyba w tej kolejnosci bo po pracy siadam do robótek a wieczorem do ksiazek. W takim ukladzie oczywiscie nie ma miejsca na telewizje. No nie, miejsce jest, stoi sobie i odkurzam go przy sprzataniu, ale nie ogladam. Jak goscie przyjda, tacy ktorzy nie moga obejsc sie bez telewizji, to jest jak znalazl. Nie, nie zdziczalam jakby ktos sie zastanawial. Wiem co sie dzieje na swiecie, jak nie zaraz to na drugi dzien, albo z gazety albo z radia. A filmy? a po co mi one? mam ksiazki. Nie, powaznie, jak ukaze sie na blogu jakis hafcik to znaczy ze wlaczylam telewizje. Szydelko i druty niestety odstawilam. Zawsze po nich mialam zapalenie stawow, a wiec rozdalam material i nie kusi juz nic.


Bardzo sie ciesze ze do mnie zagladacie i dziekuje za mile komentarze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za ciepłe myśli i miłe słowa