No nie mam, bo nic nie robie. Zrobilam dwie kartki swiateczne nawet ich nie wysle, bo komu? Albo wszystkim, albo nikomu.
Mysle ze moj czas bedzie teraz juz bardziej unormowany. Nie znaczy ze bedzie go wiecej, wrecz przeciwnie. Teraz wracam do domu przed 18-ta, od maja bedzie juz 20-ta. Biura turystyczne niestety dopasowuja sie do turystow, a to znaczy i niedziela i swieta, bo jestesmy tez informatycznym biurem. Nie wspomne juz o wyjazdach. Taki pierwszy czeka mnie w maju, wyjazd z grupa do opery. No calkiem fajna sprawa, ale cala niedziela do polnocy z glowy. I tak mi sie tylko marzy ze bede miala jednak wiecej czasu na artystyczne poczynania.
Wydmuszki gesie, tak jak je dostalam, tak zapakowalam i czekaja na nastepny rok.
Pokaze Wam zamek Kliczkow ktory odwiedzialam w celu podpisania z nimi umowy o wspolpracy. Ja tylko towarzyszylam osobie podpisujacej umowe z nimi.
Piekny, ogromny obiekt.
To tyle na dzisiaj. Bede sie pojawiac, zeby ten blog "nie spal", ale prac nie bedzie duzo.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.